31 stycznia 2010

zwiąż mnie! zwiąż się!

Gdy w sen powoli się zapadam R. wyrywa mnie nagle z tego zapadania i mówi jednym tchem: "Jeśli nie wiesz jak związać koniec z końcem, to zwiąż się z człowiekiem, którego końca nie widać". Nie wiem dlaczego to powiedział, ale niezwykły urok tych słów nakazuje mi je zachować, zapisać i w świat puścić, co niniejszym czynię.

20 stycznia 2010

forma jest pretekstem

"Forma jest pretekstem" powiedział dziś M. I mówił coś tam jeszcze, ale ja już nie słuchałam, bo tylko te trzy słowa miałam w głowie. Tak! To przecież tego zdania szukałam od kilku dni.

7 stycznia 2010

w środku

Rok temu nałożyłam na siebie podejrzane zadanie: chciałam zatrzymywać wydarzenia. Szkoda mi było, że chwila po chwili jest już tylko chwilą, której się nie pamięta. Chciałam zatrzymywać obrazy i słowa. Każdego dnia. Myślałam, że wtedy nie znikną tak szybko z mojej pamięci. Chciałam je ratować.
Zadanie to, z pozoru szlachetne, wielce karkołomnym się okazało. Bo nie każdy dzień godzien jest zapisania. Bo nie ma takiej możliwości, by każdego dnia usłyszeć, przeczytać, a tym bardziej samemu wypowiedzieć coś istotnego. Bo codzienna dyscyplina odnotowywania staje się rutyną beznamiętną. Bo dokumentując przestaję być już uczestnikiem tego, co zatrzymuję i przez to nie jest to już dla mnie takie ważne. Bo jestem z boku, a nie w środku.
Wolę być w środku. Wolę doświadczać. I tylko czasami zapisywać.

4 stycznia 2010

na zakupy

1 stycznia 2010

2010