20 kwietnia 2010

mała teoria chaosu

Niewielkie zaburzenie warunków początkowych powoduje rosnące z czasem zasadnicze zmiany w układzie. I nagle wydaje się jakby ten deterministyczny z zasady model zmieniał się w nieprzewidywalny ciąg zdarzeń losowych. A to nie on się zmienia tylko znikoma wręcz różnica w obliczeniach początkowych i ogromna wrażliwość układów nieliniowych na tę różnicę powoduje, że urasta ona do niewyobrażalnych rozmiarów.
I tak na przykład dziura w skarpetce mojego wuja z roku 1954 może po latach urosnąć do ogromnej dziury międzyludzkiej u bratanka kolegi jego eks żony w roku dajmy na to 2010. Przy czym ani wuj, ani bratanek kolegi jego eks żony nigdy na oczy widzieć się nie muszą i mieszkać mogą na dwóch różnych półkulach globu.
Zatem jeśli nie można wyeliminować ani tej minimalnej różnicy, ani też jej wpływu na dalszy przebieg zjawisk, to najsensowniej byłoby uznać z pozoru nieprzewidywalne zachowania za oczywiste i uzasadnione w całym splocie zdarzeń. Tak się jednak składa, że ciągle ze zdziwieniem daję im się zaskakiwać.